Już o tym wspominałam, że nie lubię marnować żywności...stąd też pomysł na wykorzystanie pozostałych po kręceniu sushi - paluszków o smaku krabowym - surimi. Nie wiem, czemu tak lubię ten produkt, ani w nim za wiele ryby a tym bardziej kraba za to wyczuwam coraz więcej cukru (chociaż cukier pewnie za drogi, jakaś substancja słodząca musi być, baaardzo niezdrowa, a jak ! )
Potrzebne składniki to:
- makaron ryżowy
- kilkanaście paluszków surimi
- ogórek świeży
- ananas z puszki
- koperek
- majonez
- sól i pieprz do smaku
Makaron jest bardzo długi. więc żeby nie było problemu z jedzeniem, łamiemy go na kilka części lub przecinamy nożyczkami (najlepiej kuchennymi a nie takimi, którymi podcinamy... coś tam ;)...
Następnie zalewamy go wrzątkiem na kilka minut lub gotujemy 5-6 minut w zależności od przepisu podanego na opakowaniu. Odcedzamy, przepłukujemy zimną wodą i odstawiamy do przestudzenia.
Dodajemy odsączone kawałki ananasa, pokrojonego w kostkę ogórka i pocięte w cząstki paluszki - nazwijmy je ładnie - krabowe :) Makaron ryżowy jest mdły i bez smaku, więc musimy dobrze doprawić całość pieprzem i solą.
Dodajemy 1-2 łyżki majonezu, trochę soku z zalewy ananasowej i dokładnie mieszamy. Na wierzchu posypujemy obficie posiekanym koperkiem. Schładzamy w lodówce.
U nas w domu tylko Rafał ze mną je tę sałatkę, ani Maciek ani Mariusz nie dają się skusić. Trudno, nie nalegam, więcej dla nas :)
Zdaję sobie sprawę z marności tego przepisu, ale czasami jak coś nam zostanie, warto zrobić takie właśnie proste danie będące odmianą dla kanapeczek z serem i pomidorem :)
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz