Liczba 69 jest sumą znaczeń liczb 6 i 9. Pierwsza symbolizuje natchnienie i pomysły pojawiające się w naszym umyśle w chwilach relaksu, odprężenia i wewnętrznej harmonii. Liczba ta przypomina również swoim znaczeniem o konieczności wybaczania. Druga reprezentuje stan osiągnięcia pełni w jakiejś dziedzinie. Związana jest z wysokim poziomem rozwoju intelektualnego, emocjonalnego bądź duchowego. Daje kontrolę nad własnym losem i wpływ na losy innych ludzi. Jej znaczenie związane jest z wynalazczością, pomysłowością i skutecznością. Jest to liczba zamykająca cykl.
Liczba 69—to także graficzne zobrazowanie znaku Raka.
Dla nas to także współczesne yin i yang. Chcielibyśmy aby właśnie takie były tu wpisy :)


środa, 9 kwietnia 2014

Plecaczkiem być :)

Skoro ma być relacja drugiej strony to będzie :) Motocykl fajny jest, sądziłam, że tylko podczas ładnej, słonecznej i ciepłej aury, ale okazało się rok temu, że nawet w deszczu i słocie przez pół dnia można jechać. Wyrzymać rękawiczki i jechać dalej. 
Zawsze jestem z tyłu to i tak pierwszy rzut wiatru i deszczu bierze na klatę MaX. Ja zbieram resztki, ale jako płeć słabsza, odbieram i tak podwójnie (albo tylko tak mówię :) ). Co lubię w jeździe motocyklem ? Przede wszystkim to, że jesteśmy blisko, bardzo blisko siebie, że mogę usłyszeć, że świetnie się składam na zakrętach, że jeździ się ze mną tak, jakby mnie nie było - to oznacza, że nie przeszkadzam, a to jest najważniejsze, bo tu chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo. Dużą zasługą są regularne, różnorodne ćwiczenia, dzięki którym po jeździe przez całą Polskę nie bolały mnie plecy, nogi ani d... :) Mięśnie stabilizujące kręgosłup muszą być dobrze rozbudowane, żeby bez szwanku zażywać wielogodzinnej jazdy.
Lubię jeszcze jedną rzecz, a mianowicie, gdy jeździliśmy w  zamkniętych schubertach, odkryłam, że mogę sobie śpiewać, drzeć się, jest specyficzny pogłos, a MaX nic nie słyszy i ... nikt mnie nie ucisza :) To dla mnie niezła frajda. Tak mam. 
Co jeszcze ? Z reguły w butach na obcasie i w spódnicy, a tymczasem okazało się, że umiem wskoczyć w skórę, czy jakiś drelich i odpoczywać na chodniku na stacji benzynowej, półleżąc wśród płynu borygo i innych....


 poza tym sama się zdziwiłam, że potrafię spakować się na tydzień w to-to co poniżej... i wszystko zabrać. Chcieć znaczy móc i już :)



i na koniec, tęskniąc za latem.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz