Dzisiaj w Auchan okazyjnie kupiliśmy 3 kg jabłek za 2,70 zł :) MaX wpadł na pomysł, że przydałoby się jakieś ciasto, skoro... jutro niedziela, no i mamy tyle jabłek. Zaczęłam więc szukać w moich kartkach z przepisami spisywanymi ręcznie, tymi wydrukowanymi i szukałam.... szukałam....
Okazało się, że mam różne mąki: orkiszową, żytnią i ich odmiany a zwykłej, pszennej, tortowej - gdańskiej nie mam :(
Raff poszedł do sklepiku osiedlowego i przyniósł pszenną mąkę - tak jak chciałam, ale to była KRUPCZATKA ! Nigdy jej nie używałam, ale skoro już mam, to postanowiłam spróbować.
Przepis:
- 2 szklanki mąki pszennej (krupczatki)
- 1 szklanka cukru brązowego
- 3 duże jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 6-8 jabłek
- tłuszcz do posmarowania blaszki
- bułka tarta do wysypania blaszki
Jabłka umyłam, obrałam i pokroiłam w cząstki ok. 1 cm.
Zasypałam cukrem brązowym, wymieszałam i wstawiłam na 1 godz. do lodówki. W międzyczasie przesiałam przez sitko mąkę i wymieszałam z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną.
Po upływie wyznaczonego czasu do jabłek dodałam 3 jajka i wymieszałam drewnianą łopatką. Następnie dodałam mąkę wymieszaną z proszkiem i sodą. Po dokładnym wymieszaniu, przełożyłam ciasto do blaszki keksowej, wysmarowanej uprzednio " Kasią" i wysypanej bułką tartą.
Piekłam w temp. 180 C przez 40 minut, oczywiście jak zawsze sprawdziłam drewnianym patyczkiem, czy jest suche.
A a a a .... dodałam jeszcze kilka kropelek aromatu waniliowego.
Wyszło ładnie, pachnące, aromatyczne, MaX stwierdził, że taki zapach ciasta to On lubi :)
Bez użycia miksera, mieszane tylko łyżką drewnianą, więc mogłam robić, gdy MaX ucinał sobie sjestę poobiednią...
Bez użycia miksera, mieszane tylko łyżką drewnianą, więc mogłam robić, gdy MaX ucinał sobie sjestę poobiednią...
Ciasto bez tłuszczu, więc dla osób dbających o figurę...
Można posypać na wierzchu cukrem pudrem, ale po co ? Jest wystarczająco słodkie i do niedzielnej kawy idealne.
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz