Dzisiaj upiekłam 4 pizze: na płaskich, okrągłych blaszkach, na cienkim, chrupkim cieście, z szynką suszoną powietrzem, wędzoną dymem z drewna bukowego (z ulotki wyczytałam, że rzekomo bez dodatku wzmacniaczy smaku i barwników) ale i tak nie wierzę w to. Takie mamy czasy, że niestety, nie wiemy co jemy - a nawet jak nam się wydaje, że wiemy, to i tak producenci przemycą to, czego byśmy nie chcieli... ale przecież nie zacznę hodować świń, kur, żeby mieć swoje, karmione wiadomo czym, żeby zdrowo jeść, nie ma szans... dlatego mój organizm chyba sam "wyczuwa" co się dzieje i w sposób naturalny odrzuca wszelkie mięsa... jak oglądąłam ostatnio kawałki schabu, karkówki, szynki, żeberek.... wyszłam ze sklepu z niczym... taki naturalny odrzut mnie ogarnął... zrobiłam na obiad naleśniki z twarogiem.
Ale miało być o dzisiejszej pizzy - czasami zamawiamy z Alicante, ale najbardziej lubimy tę moją, pizzę domową.
PRZEPIS NA CIASTO:
- 5 szklanek mąki
- 1,5 szklanki mleka
- 6 dag drożdży
- 4 łyżeczki cukru
- 4 łyżki oleju
- 2 jajka
- sól do smaku (daję cztery porcje na czubku łyżeczki)
Podgrzewam lekko mleko w garnku, dodaję cukier i drożdże, mieszam aż składniki się rozpuszczą.
Dodaję do przesianej mąki, wbijam jajka, wlewam olej, solę i zagniatam, wyrabiam parę minut, aż ciasto nabierze charakterystycznej rozciągliwości i elastyczności. Gdy jest gładkie i podczas próby rozerwania równo się rwie, przykrywam ściereczką i zabieram się za pozostałe składniki.
Przygotowuję sos, mieszając w misce koncentrat pomidorowy, ketchup ostry i łagodny, trochę przecieru z chili - co tam mamy w lodówce + zioła, czyli oregano, można dodać specjalną mieszankę ziół do pizzy :)
Następnie kroję takie składniki, jakie mają znaleźć się na pizzy, może być szynka, kurczak pieczony, tuńczyk z puszki.... najczęściej daję jakąś szynkę, pieczarki, paprykę czerwoną i zieloną i obowiązkowo cebulę, oraz potartą mozarellę.
Ciasto dzielę na 4 części, rozwałkowuję (kupiłam świetną matę silikonową w Tchibo - jest rewelacyjna, nie klei się do niej ciasto jak do blatu, nie trzeba podsypywać mąką).
Rozwałkowaną pierwszą pizzę układam na blaszce wysmarowanej olejem, następnie smaruję sosem pomidorowym, sypię ser, układam szynkę, paprykę i cebulę (pokrojone w piórka), potem pieczarki pokrojone w plasterki i posypane solą i pieprzem...a na wierzch jeszcze trochę tartej mozarelli.
Wkładam do nagrzanego do 220 C piekarnika i piekę "góra-dół" przez 15 minut - dzisiaj wystarczyło 12 i mozarella z wierzchu ładnie się zarumieniła.
Moi Panowie lubią taką pizzę, czasami robię trochę na słodko z ananasem z puszki...ale tylko czasami.
Przed pieczeniem:
Przed pieczeniem:
Po upieczeniu:
SMACZNEGO !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz