Liczba 69 jest sumą znaczeń liczb 6 i 9. Pierwsza symbolizuje natchnienie i pomysły pojawiające się w naszym umyśle w chwilach relaksu, odprężenia i wewnętrznej harmonii. Liczba ta przypomina również swoim znaczeniem o konieczności wybaczania. Druga reprezentuje stan osiągnięcia pełni w jakiejś dziedzinie. Związana jest z wysokim poziomem rozwoju intelektualnego, emocjonalnego bądź duchowego. Daje kontrolę nad własnym losem i wpływ na losy innych ludzi. Jej znaczenie związane jest z wynalazczością, pomysłowością i skutecznością. Jest to liczba zamykająca cykl.
Liczba 69—to także graficzne zobrazowanie znaku Raka.
Dla nas to także współczesne yin i yang. Chcielibyśmy aby właśnie takie były tu wpisy :)


poniedziałek, 3 marca 2014

Ogródek

Spostrzegawczy już zauważyli, mamy ogródek przy mieszkaniu. 55 m2 dodatkowej przestrzeni intensywnie wykorzystywany przez sześć miesięcy w roku (czasami dłużej). Kupując mieszkanie chcieliśmy aby takie miejsce w naszej nowej przestrzeni życiowej się pojawiło.
Już w czasie prac remontowych, wykonywanych przez siły zewnętrzne, my zajęliśmy się naszą "ziemią". Uwierzcie, doprowadzenie tego co zastaliśmy do stanu możliwego obsadzenia, kosztowało nas bardzo dużo pracy. Deweloper nie postarał się i oddał w nasze ręce ziemię pełną gruzu i odpadków budowlanych o słabych właściwościach. Na szczęście rozpocząłem prace od wykopania rowów pod iglaki, czemu na szczęście, wiedziałem jak głęboko szukać gruzu i jak warstwa jest czymś co choć w niewielkiej mierze przypomina ziemię. Pod 30 cm warstwą był piach i trochę gliny. Oczywiście nijak miało się to do zapewnień dewelopera o jakości podłoża w ogródku.
No cóż trzeba było przekopać całą powierzchnię co najmniej na głębokość szpadla. Zajęło to dwa popołudnia w lekko padającym deszczu. Do uzupełnienia ziemi pod iglaki zużyliśmy 600 litrów, dotworzenie warstwy wierzchniej na całej powierzchni to około 800 litrów, no i 300 litrów na rabatki. Samochód przeżył parę kursów, a ja po pracy mogłem startować w zawodach strongmenów.
Zaprojektowanie ogródka na tak małej powierzchni nie było łatwe, tym bardziej, że sporą jego część postanowiliśmy pozostawić w formie trawnika. Wziąłem to na siebie, co oczywiście oznaczało konstruktywną krytykę i dziwne miny żony. Od północy jałowce, od wschodu tuje, to było proste. Od południa postanowiłem zaprojektować rabatkę złożoną z trzech półokręgów powiększających się wraz z odległością od tarasu. Z półokręgów wyszły półelipsy :) Mirka nie była zadowolona, już nawet nie z kształtów, co z samego pomysłu. A na różanecznik pod oknami kuchni zadała pytanie, czy kopię dla niej grób? Pasy dla iglaków i obie rabatki zabezpieczyłem taśmą rabatową, nie jako docelową, ale też się nie spodobała. Wszystko po to, żeby w czasie siania trawy nie zarastała ona tych miejsc, no i na rabatach była nadwyżka ziemi. 
Ponieważ prace w domu jeszcze miały potrwać, a mieliśmy kwiecień, zaczęliśmy od trawnika. Posadzony, co jakiś czas podlewany, już po miesiącu wyglądał w miarę w porządku. Niestety następnej zimy okazało się, że mieszanka nie jest najlepsza i dopiero na trzeci rok trawa wyglądała w miarę ok.
Czas może na małą prezentację jednego z zakątków tego niewielkiego poletka. W największej z półelips postanowiliśmy założyć rabatkę "skalną" zaadaptowaną do warunków. Podstawą był artykuł w gazecie, ale jak to w życiu bywa nie wszystko dostaliśmy a i koncepcja się zmieniała. Założenie podstawowe, rośliny dobrane tak, aby pasowały do siebie i kwitły następująco po sobie, lub w tym samym czasie. Więc tak:
1. W najdalszej części rabatki posadziliśmy irysy - pięknie kwitną, ale krótko.
2. Na przedzie fioletowe floksy.
3. Tuż obok malutki goździki wcześniej kwitnące w fiolecie i później białe.
4. W środku rabatki mamy tulipany, kwitnące jako pierwsze i lilie, jedna pomarańczowa (wcześniej) i biała (później kwitnąca).
5. Roślin kwitnące zamyka fiołek karpacki - kwitnący dwa razy w roku.
6. Całą kompozycję wieńczy sosna karłowata.
W tym roku ma wyrosnąć trzecia lilia, i oby tak się właśnie stało. Rabatka nie wymaga wiele pielęgnacji. Irysy rosną jak szalone. Floksy, trzeba wiosną przerzedzić, goździkom ograniczyć pole rozrostu, lilię po przekwitnięciu obciąć, fiołki dwa razy do roku zrównać z ziemią. No i oczywiście pielić.
A jak to wygląda, parę zdjęć chronologicznie do kwitnienia.:

Irysy, tulipany i floksy
Lilia wczesna
Fiołek karpacki
Lilia późna
Prawie cała :)

Powiem szczerze nie myślałem, że to miejsce stanie się naszą wspólną pasją, miejscem w którym oboje będziemy spędzać czas i bawić się pracą w nim, tęsknić za nim zimą i cieszyć oczy od wiosny do jesieni. Na ostatnim zdjęciu po lewej, niezapominajki, ale to już inna historia ....

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz